Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Wynalazek Gordona

Potrzeba jest matką wynalazków. Szczególnie w obecnym czasie, kiedy niektóre produkty stały się deficytowe. Gordona który mieszka a Edynburgu, szczególnie zirytowała sytuacja braku papieru toaletowego. A właściwie nieodpowiedzialne kupowanie tego artykułu pierwszej potrzeby na zapas przez panikujący tłum. Jednak żeby nie czuć się ofiarą tej sytuacji, Gordon doraźnie zastosował środki zastępcze w toalecie. Jego recepta jest prosta; starą koszulę pociął na kawałki, które po użyciu w zastępstwie rolki papieru  wrzuca do wiaderka z roztworem wody i wybielacza do tkanin.Po wygryzieniu substancji organicznych należy brudną ciecz wylać do miski klozetowej a szmatki wyprać i po wysuszeniu można użyć ponownie. Gordon nie wyklucza, że po całym tym kryzysie będzie dalej wykorzystywać tą innowatorską metodę. https://www.edinburghnews.scotsman.com/health/coronavirus/edinburgh-pensioner-uses-old-shirts-wipe-amid-toilet-paper-shortage-2519650

Latajácy Holender na Zatoce Forth

Obraz
Kilka dni temu zauważyłem wycieczkowiec na zatoce Forth i chyba najbardziej zastanawiającą rzeczą było, co ten statek tu jeszcze robi. Bo przecież w czasie epidemii koronovirusa rejsy powinny być odwołane. Kto jeszcze chciałby płynąć w rejs po doniesieniach prasowych o wycieczkowcach, które zostały "uwięzione" na morzu w wyniku wykrycia wirusa na pokładzie? Więc może i ten statek na powyższej fotografii był taką błąkającą się jednostką? Ale wyjaśnienie przyszło dzisiaj, w postaci artykułu w internecie. I jest w zasadzie proste, lecz nie przychodzące do głowy łatwo. Otóż statek rejsowy który widziałem należy do firmy Fred Olsen i nie było na nim zarażeń koronawirusem. Nie było także pasażerów na pokładzie, pozostała natomiast część załogi obsługującej pasażerów która nie może wrócić do domów. Z prostego powodu, edynburski port lotniczy zawiesił większość lotów. Statek zawija więc do terminalu w momencie, gdy pojawia się opcja transportu dla części załogi. Epidemia kompl

Oddech niedzwiedzia Wojtka

Obraz
Rajmund z żoną zaproponował, żebym zaszedł na drinka do ich mieszkania na Marchmont. Pomyślałem dlaczego nie, w końcu był sobotni wieczór i o tej porze ludzie spędzają  w taki sposób czas w Edynburgu. Poza tym wydawali się rozsądnymi ludźmi. Ich mieszkanie znajdowało się na parterze kamienicy ; w korytarzu mieszkania wisiały plakaty reklamujące sztuki teatralne, nawet jakiś plakat z nazwiskiem Kantora, którego Rajmund spotkał przed lat podczas jego wizyty w Szkocji. Mój gospodarz zawodowo pisał sztuki teatralne,  przeniósł  na deski sceniczne min. opowiadanie autorstwa Aileen Orr "Wojtek the Bear " , sztuka była wystawiana w Edynburgu kilka lat temu. Historia o niedzwiedziu Wojtku  jest dobrze znana w stolicy Szkocji, to w tutejszym zoo umieszczono sympatycznego zwierzaka po latach wojennej wédrówki z polskimi wojakami. Ale o Wojtku napisze innym razem. Z braku innego alkocholu popijaliśmy dżin z tonikiem, siedząc w gustownie urządzonym salonie. Na scianie wisiało wi

Polskie Okno

Obraz
A , jesteś z Polski. Przychodzisz zobaczyć "Polskie okno" ? - zapytał pastor. Nie przychodziłem w tym celu. Nie miałem zielonego pojęcia o "polskim oknie". Przyjechałem do Dalmeny, ponieważ w moim przewodniku o Szkocji tamtejszy kościół opisano jako najlepiej zachowany przykład kościoła w stylu normandzkim w Szkocji. Było pogodne niedzielne przedpołudnie i ludzie powoli opuszczali budynek kościoła. Więc musisz je zobaczyć - kontynuował z uśmiechem pastor - przepraszam cię, ale muszę zająć się parafianami,  mój pomocnik ci wszystko pokaże - i przekazując mnie starszemu człowiekowi stojącemu nieopodal, zajął się witaniem po kolei wychodzących z niedzielnej mszy parafian. Mój przewodnik po kościele , "kościelny " jak go nazwałem, trochę przygarbiony i raczej niewysoki człowiek,  ubrany w ciemny strój,  przywodził trochę na myśl klucznika z Notre Dame. Zaprowadził mnie w róg  dosyć ciemnego kościoła i wskazał na witraż. Nie wszystko zrozumiałem klarown

Na wstepie .

W tym blogu chciałbym zamieszczac róznorakie historie i anegdoty związane ze Szkocja , tzn. historie które zasłyszalem lub byłem swiadkiem . Historie miejsc które odwiedzilem lub historie ludzi których spotkałem . Równiez historie związane z Polakami , którzy mieszkali tu licznie od czasów II Wojny Światowej. Czasem jakieś bieżące wydarzenia które warto odnotować, głównie jednak opowiesci , które utkneły w mojej głowie i warto by je zanotowac zanim o nich zapomnę lub ulegną zniekształceniu.