Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

Historia Zaklęta w Kamieniach .

Obraz
                          Wczesno -p iktyjskie symbole na kamieniu przy kościele  w Abernethy , VI  - VII wiek Dwie olbrzymie armie staneły naprzeciwko siebie na zboczach góry Graupius w północnej Szkocji. Był rok 84 n.e. i rzymski generał Juliusz Agrykola  już od roku prowadził kampanię na północy, siejąc zniszczenie i paląc spichlerze, aby zmusić przeciwnika do otwartej walki. W końcu to się stało.  Zanim obie strony obrzuciły się nawzajem rojem włóczni i strzał, największy wódz Kaledończyków Calgacus wygłosił do swoich żołnierzy mowę, że  wróg przychodzi w końcu podbić ostatnich z wolnych ludzi , którzy zawsze znajdą rezerwy do dalszej obrony przed przeciwnikiem, który pod hasłem pokoju niesie zniszczenie.  Sama bitwa miała zakończyć się taktycznym zwycięstwem rzymskich legionów, a sam generał został wkrótce odwołany do Rzymu, nie mogąc dokończyć kampanii. Tak przynajmniej relacjonował 20 lat pózniej rzymski historyk Tacyt . Sto lat póżniej Piktowie , jak pózniej sami Rzymiani

Schiehallion - Czarodziejska Góra

Obraz
Schiehallion widziany poprzez wody Loch  Rannoch Zanglicyzowana nazwa tej góry wywodzi się z języka gaelickiego i oznacza " Czarodziejskie Wzniesienie Kaledończyków ". Przytaczana jest też inna nazwa zanotowana w XVIII wieku, czyli  "Góra Sztormów". Jej zbocza były miejscem kultu i zagospodarowane rolniczo jeszcze przed narodzinami Chrystusa. Tym co czyni ją wyjątkową jest jej trójkątny kształt, patrząc z każdego kierunku. Kontur góry zainspirował naukowców czasów oświecenia - w 1774 roku wyprawa naukowa pod przewodnictwem królewskiego astronoma Nevila Maskylene, przeprowadziła tu eksperyment matematyczny, mający na celu oszacować masę Schiehalliona, wykorzystując regularne kontury. Po wyliczeniu masy całkowitej  góry, miano obliczyć jej średnią gęstość, użytą nastepnie do obliczenia całkowitej masy naszej planety. Grzbiet prowadzący na wierzchołek Schiehalliona. Wchodząc na tą górę można jednak sobie uzmysłowić, że piramidalny kształt to tylko iluz

Wyspiarskie życie w trudnych czasach.

Obraz
                                                                 Wyspa  Skye Niedawno sporo zamieszania  w mediach brytyjskich wywołał pisarz  Neil Gaiman. Kilka dni temu autor "Amerykańskich Bogów" ogłosił na swoim blogu, że przybył na szkocką wyspę Skye w celu odbycia kwarantanny. Uzgodniwszy z żoną, że potrzebuje świeżego powietrza dla przemyślenia spraw w ich związku,  opuscił mieszkanie w Nowej Zelandii i przez Los Angeles i Londyn dotarł na wyspę Skye, do swojego wakacyjnego domu. Decyzja ta spotkała się z falą krytyki, w komentarzach na jego blogu zarzucono mu egoizm. Wkrótce publicznie głos zabrał lokalny deputowany do parlamentu , Ian Blackford przypominając o zakazie podróżowania w rejon szkockich gór i wysp. Potepił Gaimana, oskarżając go o narażanie miejscowej społeczności na ryzyko rozprzestrzenienia Covid-19. Parlamentarzysta już znacznie wcześniej na łamach prasy zastrzegał, żeby nikt nie próbował przybywać na kwarantanne w wiejskie rejony Szkocji. Nawet j

Loch Leven - powrót do natury

Obraz
                                  Jezioro Loch  Leven,  w tle wzgórza Lomond  Hills Loch Leven jest zdecydowanie atrakcjá turystyczną, gdyż jest to duże jezioro , chyba największy naturalny zbiornik wodny w "nizinnej"  części Szkocji. Na wyspie na środku jeziora są ruiny zamku, które można odwiedzić - to właśnie w nim była więziona i zmuszona do abdykacji królowa Mary Stuart, zanim ostatecznie zdołała zbiec i już nigdy do ojczystej Szkocji nie powrócić. Atrakcją przyrodniczą jest tutaj  niezliczona ilość gatunków ptaków gniazdujących i przebywających przelotem, jak gęsi, kaczki, łabędzie, czajki i wiele innych. Jezioro i wybrzeże są objęte ochroną jako rezerwat przyrody, a w sąsiedztwie centrum informacyjno-edukacyjnego są punkty do obserwacji ptaków. Ciekawa jest jednak historia przywracania tego miejsca do stanu pierwotnego. Przed 200 laty poziom wody w Loch Leven był o 1.5 metra wyższy niż obecnie. Obniżenie się lustra wody nie koniecznie wiąże się jednak z ostatnimi

Spotkałem Munro - maniaca

Obraz
                             Widok z grzbietu w kierunku doliny Glen Shiel . Gnałem wczesnym rankiem na spotkanie grupy, które miało się odbyć w Glen Shiel celem wspólnej włóczęgi po górach. W planie była eksploracja grzbietu górskiego Five Sisters (Pięć Sióstr). Przyjechałem  lekko spóżniony, o godzinie 9.10. Na parkingu spotkałem tylko Graham'a , który też dopiero dotarł. Jak się okazało, reszta uczestników z różnych powodów zrezygnowała. Graham nie przejął się tym za nic, miał plan który przedstawił zresztą wcześniej na forum internetowym . Otóż zaproponował on przejście całego pasma, które biegło równolegle do wspomnianego już grzbietu Pięciu Sióstr. W efekcie - przejście pasma po południowej stronie Glen Shiel, wchodząc po drodze na 7 "Munrosów". Tutaj należy wyjaśnić znaczenie terminu "Munro". Jest to każda góra w Szkocji o wysokości przynajmniej 3000 stóp n.p.m. (914 m). W Szkocji jest 282 takich wyodrębnionych szczytów , najwyższy z nich Ben Nevi

Glen Etive - królowa szkockich dolin

Obraz
                                                           Glen  Etive i  Loch Etive Glen Etive jest długą doliną, sásiadujácá z Glen Coe, która jest z kolei najbardziej znaną doliną Szkocji i najczęściej odwiedzaną . Jednak w moim odczuciu Glen Etive, do której wjeżdża sie mało zauważalną i wąską drogą, jest znacznie ciekawsza. Nie bez znaczenia jest również fakt małego ruchu turystycznego, dzieki czemu można się skupić na urodzie tego miejsca. Jest również bardzo zróżnicowana widokowo, a rzeczka płynąca jej dnem wraz ze stopniami wodnymi stanowi świetne miejsce dla kajakarzy górskich. Część odwiedzających zatrzymuje się tylko na poczatku doliny, żeby utrwalić na zdjęciu słynne wodospady, na tle jeszcze słynniejszej góry Stob Dearg ( Czerwony Szczyt z gaelickiego). Góra ta widziana od strony głównej szosy wygląda jak wielka skalna piramida. Droga wzdłuż doliny ciągnie się przez 18 km , kończąc się przy Loch Etive, jeziorze morskim ( bo oczywiście ma połączenie z morzem).

Koronawirus a świat zwierząt

Obraz
Wiele się mówi o powodach epidemii koronawirusa, wg. niektórych naukowców jest to skutkiem ingerencji ludzkiej w świat przyrody. Zwieksza sie kontakt ludzi ze zwierzętami, które są bliżej ludzkich osiedli- przenikanie wirusów miedzy światem fauny a naszym światem jest ułatwione.  Według wielu badaczy , epidemia pokazuje zachwiany balans na naszej planecie, że musimy wyciagnąć wnioski na przyszłość. Wydaje się jednak, że jest to tzw. "wołanie na puszczę", ponieważ dla wiekszości ludzi jest to nie do końca rozumiany aspekt . Jeszcze trwa pandemia, a pojawiają się kolejne implikacje spowodowane niefrasobliwym oddziaływaniem człowieka na ekosystem. Do ciekawych wniosków można dojść po przeczytaniu artykułu na stronie EdinburghLive , opisującym skomplikowaną relację z nieodłącznym człowiekowi szczurem. Szczury w przeszłości zachowywały się często nieracjonalnie, w czasie epidemii pustoszących Europę. Teraz zaczeto też analizować zachowanie ich populacji w stolicy Szkocji.

Edynburg - Ateny Północy

Obraz
Edynburg , Calton  Hill Jeśli istnieje Wenecja Północy, to istnieją również Ateny Północy . O ile w przypadku północnej wersji miasta kanałów sprawa jest niejasna  (wiele miast aspiruje do tego tytułu), to nie ma wątpliwości co do Aten - w północnej Europie to miano przysługuje Edynburgowi. I nie jest to sprawa przypadku, podobieństwa  czy też podobnej historii miasta , lecz celowego planu ; na początku XIX wieku  stolica Grecji z czasów antycznych była wzorem dla projektantów i architektów. Miasto miało być wymyślone od nowa, nowoczesny projekt w połączeniu ze starożytną klasyką . Cała idea oczywiście miała żródło w modnym wówczas trendzie w Europie, czyli odkrywania na nowo  tradycji  klasycznej, cywilizacji starożytnej Grecji i Rzymu.                                                  Ale w Edynburgu wystąpił również inny czynnik. Miasto jako stolica Szkocji było, krótko mówiąc, zacofane i prowincjonalne. Było to do pewnego stopnia wynikiem pewnego wydarzenia sprzed 2 stul

Beltane Festiwal- Witaj Lato

Obraz
                                           The May Queen - Królowa Maja 1 maja w tradycyjnym kalendarzu celtyckim to pierwszy dzień lata, lub innaczej mówiąc okresu ciepłego po odejsciu zimy. Dlatego też już w kulturach okresu żelaza w Irlandii i Szkocji świętowano ten dzień w poprzedzającą noc. Za początek lata przyjmowano datę w czasie pomiędzy pierwszym dniem astronomicznej wiosny a przesileniem letnim w czerwcu. Obrzęd powitania lata nazywał się Beltane (Szkocja) lub Beltaine (Irlandia). Od 1988 roku w Edynburgu reaktywowano ten obyczaj, a raczej inscenizację pod nazwą Festiwalu Ognia Beltane. Nikt nie wie jak dokładnie wyglądało świętowanie tego wydarzenia w odległej przeszłości. Jednak  duża grupa woluntariuszy wkłada dużo wysiłku, odtwarzając co roku tą starożytną tradycję na  edynburskim wzgórzu Calton Hill. Osią całej ceremonii jest symboliczne przejście Zielonego Człowieka (symbolizującego zieleń wiosny) ze strefy zimowej i dołaczenie do Królowej Maji, aby wspólnie