Byłem w Ullapool

 

                                                      Widok na portową część Ullapool


Byłem w Ullapool - kiedyś zauważyłem na czyimś samochodzie taką naklejkę. W mojej głowie od razu pojawiły się wspomnienia z pobytu w tym miasteczku. Ja też byłem w Ullapool, i to nie raz.

Co takiego ciekawego jest w Ullapool,  że warto się tym chwalić ? Przede wszystkim jest to miejsce dosyć odległe od pasa centralnego w Szkocji i nieco na uboczu od głównych szlaków masowej turystyki. Choć może to i dobrze, gdyż moiejscowość nie jest obleżona przez turystów.

     Zbliżając się do Ullapool drogą biegnącą  z Inverness, podróżny podąża wzdłuż wód Loch Broom, wcinającego się bardzo głeboko w górskie pasma. Wbrew nazwie, nie jest to jezioro a długi fiord, czyli są to wody morskie. W Szkocji takie nazewnictwo jest normą, ten typ akwenu jest określany jako Sea Loch, czyli Jezioro Morskie. Dla kogoś spoza Szkocji może to jednak budzić wątpliwości. 
W każdym razie, kiedy pojazd wspina się na ostatni podjazd przed Ullapool, odsłania się widok portu z rzędami białych domków i pasmo górskie wznoszące się nad zatoczką. Robi wrażenie.




Widok z nabrzeża na Loch Broom

      Ullapool ma w sobie coś magicznego, przywodzi na myśl skandynawskie klimaty. Miasteczko zawdzięcza nazwę Wikingom , istniała tu osada rybacka tych odważnych żeglarzy i zdobywców (Ulla był prawdopodobnie jej założycielem). Połączenie piętrzących się górskich szczytów, wody i bielonych budynków ma coś urzekającego w sobie. Dodatkowo można mieć wrażenie, że jest to trochę taka mini aglomeracja w odległym rejonie szkockich gór, licząca ok. 1500 mieszkańców. Jest tu mały oddział banku, lokalne muzeum, jest sklep "żelazny" i nawet dwie nieduże ksiegarnie. A nieco schowany wśród zabudowań współczesnego osiedla, spory supermarket Tesco. 
      Oczywiście wzdłuż głównej drogi, prowadzącej nabrzeżem portowym, sa dwa czy trzy sklepy z pamiatkami, sklep z ekwipunkiem turystycznym oraz miejsca, gdzie można dobrze zjeśc i napić się. Pamietam, że w zajeżdzie Ferry Boat dostałem najlepsze capuchino, jakie kiedykolwiek skosztowałem. Czego więcej potrzeba do szcześcia, żeby spędzić tu nawet i tydzień? Może odrobinę słonecznej pogody.



 
    Przekształcenie się z wioski rybackiej w tetniący życiem port, miasteczko zawdzięcza Brytyjskiemu Towarzystwu Rybackiemu, które w 1788 roku wybudowało tu port, dla masowego połowu i przetwórstwa śledzi. Obecnie ta gałąż gospodarki morskiej nie ma w Ullapool większego znaczenia, poza prawdopodobnie kilkoma prywatnymi kutrami rybackimi jeszcze poławiającymi, które widziałem zakotwiczone w porcie. Ale jeszcze stosunkowo niedawno senne życie miasteczka ożywiali rosyjscy żeglarze-rybacy. Przynajmniej tak podawał mój stary przewodnik Pascala, wydany w Polsce w 1997 roku. Autor opracowania opisywał, że w porcie można było często spotkać marynarzy pracujących na rosyjskich statkach przetwórniach, którzy zaopatrywali się w Ullapool, urozmaicając lokalny folklor. Na drzwiach wielu sklepów wisiały informacje, reklamujące produkty w języku rosyjskim (pisanym cyrylicą). Kiedy odwiedziłem miasteczko po raz pierwszy (w 2008 lub 2009 r.), nie napotkałem niestety żadnego Rosjanina ani żadnych śladów świadczących o ich obecności kiedyś.

                                                   Port w Ullapool nocą



Za Ullapool zaczyna się prawdziwie "dzika" Szkocja. I to jest też jeden z powodów, dlaczego warto przyjechać do Ullapool. A jeśli komuś znudzi się pobyt w miasteczku. można zaokretować się na duży prom, który kursuje do Stornoway, na wyspie Lewis/Harris, która sama w sobie jest  interesująca i warta odwiedzenia.

                              Świetny widokowo region Coigach zaczyna się tuż za Ullapool


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyprawa do Tarf Hotel

Skok żołnierza i bitwa o Killiecrankie

Schiehallion - Czarodziejska Góra